Zuzia raz na jakiś czas postanawia, że znudziła jej się biała (w większości) sierść i postanawia się przemalować. Idziemy do lasu, sunia zostaje spuszczona i wtedy zamiast mojego w miarę spokojnego psa mam białego ninję moroku. Ziu! Ziu! Przelatuje po krzakach, trawach i między drzewami (choć czasem próbuje na nie wejść. Zwłaszcza, kiedy na szczycie jest jej ruda znajoma). Widać tylko białą smugę, a jedyne co słychać to szuranie liści. W pewnym momencie zapada cisza. Potem *tarzu tarzu* i brązowa sunia wraca zadowolona do pańci gotowa na dalszą część spacerku.
Ktoś teraz je? ;D |
Kiedy magiczne wrota od łazienki zostaną otworzone Zuzia wybiega w glorii chwały i dostaje głupawki trwającej kilkanaście sekund, po czym *buch!* - sunia pada na swoje spanko i zaczyna się gruntowne wylizywanie (w końcu taka brudna jest po myciu).
Od jednego do drugiego przemalowania mija trochę czasu, ale nigdy nie wiadomo kiedy jej się zmieni gust. Czasem chce być blondynką, czasem brunetką. Cóż, kobieta... to znaczy Zuzia zmienną jest!
Zdecydowałam, że muszę coś zrobić z jej tarzaniem. Domyślacie się co teraz będzie?
Zuzia poleca (ZP), czyli testujemy i oceniamy!
ŻWACZ WOŁOWY - VECTOR FOOD
Długość: różnie, do 20cm
Zapach: duszący, mocny, nieprzyjemny
Kształt: podłużny, nieregularny
Waga: 100g, 200g, 500g (my mamy 200g)
Zakup: Zoologiczny
Cena: ok. 4zł/100g
Przed zakupem
Do zakupu skłoniła mnie wizyta u znajomych. Bardzo sobie chwalili żwacze... a w sumie co to jest?
Żwacz, to jeden z żołądków wołowych.
"W organizmie psa wspomaga naturalne procesy trawienia, poprawia perystaltykę jelit, wpływa na poprawę apetytu, ale przede wszystkim chroni przed dysbakteriozą.
Stymuluje florę jelitową psa, co zapobiega zatruciom pokarmowym oraz przeciwdziała biegunkom. Nieodzowny składnik diety dla psów, które podczas spacerów zjadają trawę, bądź resztki."
Tak mądrymi słowami ujął to producent, i dlatego zdecydowałam się na zakup. Czy słusznie?
Pierwsze wrażenie
Opakowanie opakowaniem - zwykłe, plastikowe, zamykane. Jednak ja trzymam to w dwóch, czasem trzech woreczkach. Czemu? Bo zapach który się z nich unosi jest naprawdę przeokropny - duszący, bardzo mocny i co tu dużo mówić - żwacze, jak to nieoczyszczone żwacze mają - śmierdzą.
Opis i doświadczenia
Przechowywanie wbrew pozorom nie jest zbyt kłopotliwe - woreczek w woreczek i tak minimalizujemy zapach. Choć i tak troszkę go czuć.
Zuzi bardzo to smakuje. Dla niego może zrobić wszystko i szaleje za jego zapachem. "W organizmie psa wspomaga naturalne procesy trawienia, poprawia perystaltykę jelit, wpływa na poprawę apetytu, ale przede wszystkim chroni przed dysbakteriozą.
Stymuluje florę jelitową psa, co zapobiega zatruciom pokarmowym oraz przeciwdziała biegunkom. Nieodzowny składnik diety dla psów, które podczas spacerów zjadają trawę, bądź resztki."
Tak mądrymi słowami ujął to producent, i dlatego zdecydowałam się na zakup. Czy słusznie?
Pierwsze wrażenie
Opakowanie opakowaniem - zwykłe, plastikowe, zamykane. Jednak ja trzymam to w dwóch, czasem trzech woreczkach. Czemu? Bo zapach który się z nich unosi jest naprawdę przeokropny - duszący, bardzo mocny i co tu dużo mówić - żwacze, jak to nieoczyszczone żwacze mają - śmierdzą.
Opis i doświadczenia
Przechowywanie wbrew pozorom nie jest zbyt kłopotliwe - woreczek w woreczek i tak minimalizujemy zapach. Choć i tak troszkę go czuć.
Po pochłonięciu żwacza pupilowi trochę śmierdzi z pyska, więc polecam potem umyć zęby :D
Żwacz jest długi i dość łatwo go złamać. Gdy pies go je to trochę kruszy, ale (w każdym razie moja sunia) ładnie wszystko wylizuje. Jednak nie polecam dla bardzo małych psów.
Jednak najważniejsze - gdy sunia dostaje go regularnie (tak co około 2 dni) coraz rzadziej zdarza się zmiana wyglądu :D
Cena:
To około 4zł za 100g. Przeliczając na kilogramy wyjdzie dość dużo, ale trzeba pamiętać, że są to żwacze suszone, tak więc ważą dość mało.
Ocena:
9/10
Plusy:
+ poprawia pracę jelit
+ zapobiega zatruciom pokarmowym
+ odbudowuje florę bakteryjną
+ smakuje psu
+ ma dobrą cenę
Minusy:
- zapach
Dla kogo żwacze?
Dla tolerancyjnych właścicieli mających psy większe niż mini, najlepiej posiadających ogródek (żeby pies tam zjadł, nie zasmradzając pomieszczenia ;)
Polecam! To znaczy... Zuzia poleca!
Ta notka miała być wstawiona wcześniej, ale długa choroba nałożyła się na szkołę, więc jestem trochę do tyłu :/ Jednak spacerujemy i spacerujemy, a jesień już trwa...
W każdym razie za czekanie i tak szczodre komentowanie mam dla Was...
KONKURS - ZGADYWANKA
Drugiego października wstawię następną notkę. Dlaczego akurat wtedy? Jakie wydarzenie łączy się z tą datą?
Podpowiedź: radzę szukać w pierwszych notkach ;)
Kto zgadnie dostaje komentarz na bloga :D
Odpowiedzi piszcie w komentarzach!
Powodzenia!
Pozdrawiam!
Ola i Zuzia
PS Dziękuję ponownie za komentowanie i obserwowanie! To daje taaką wielką motywację!
Do następnej notki! ;D
Wtedy zaczęłaś prowadzić bloga na bloggerze
OdpowiedzUsuńTarzanko dla właściciela psa o jasnej sierści to koszmar
pozdrawiam Martyna
Lepsze od tarzanka jest wchodzenie w krowie placki- żółte skarpetki albo chodzenie po rowach- czarny pies :D. Żwacze i inne suszonki to świetna sprawa :).
OdpowiedzUsuńŚliczne zdjęcia, jak zawsze!
OdpowiedzUsuńMoże też spróbujemy tych żwaczy..
Harry też często zmienia kolor, już się przyzwyczaiłam.
2.10 założyłaś bloga :)
Pozdrawiamy,
Maria i Harry
Drugiego założyłaś bloga?
OdpowiedzUsuńPiękne zdjęcia! Fajne te żwacze, ale skoro śmierdzą to nie wiem czy bym je kupiła.
Pozdrawiamy
Evily i Daisy :)
Zdjęcia we wrzosach <3 Taż mamy żwacze, śmierdzą niemiłosiernie, ale psy za nimi przepadają xd Wszyscy już to napisali, ale może powtórzę, zaczęłaś prowadzić bloga ;D
OdpowiedzUsuńSuper :) Zapraszam do mnie!
OdpowiedzUsuńmerry-dogs
Ogólnie nigdy nie testowałam żwaczy i ajkoś nie zachęcają mnie do zakupy, jednak jeżeli będę miała okazję to wypróbuję choć raczej skuszę się na jakieś smaczki z brita. Co do wydarzenia to wydaje mi się, że założenie bloga, ale może się mylę :/.
OdpowiedzUsuńH&F
Nic dodać nic ująć, ogólnie super wpis !
OdpowiedzUsuńTarzanko... skąd ja to znam xdd
Pozdrowienia !
miałam kupić te te xp ale coś mnie kusiło i mówiło nie, ale po tej recenzji chyba zakupie je w najbliższym czasie ;)
OdpowiedzUsuńtarzanie... oj znam to... ja mam to że moja ma długą sierść... nie polecam xd kiedyś wytarzała mi się no nie wiem ale baaardzo śmierdziało. cała drogę do domu tak capiła że hohoh myłam ją 2 razy xd no ale teraz nie mam z tym problemu, jakoś przeszło jej wytarza się ale w kamieniu którego wypuści z pyska xd
No, więc co się łączy z datą 2 października ? Założyłaś wtedy bloga ! :)
OdpowiedzUsuńHymm ... Muszę gdzieś poszukać tych żwaczy ;) Przydadzą się ^^
Urocze zdjęcia <3 Bardzo ładne :)
zakochanewpsach.blogspot.com
O ile się nie mylę założyłaś, bloga? lub dostałaś psa :D zapraszam do mnie ---> przygodys.blogspot.com
OdpowiedzUsuńpozdrawiamy
Laura i Szira
Początek bloga o tak ten post 1 was
OdpowiedzUsuńhttp://poprostuzuzia.blogspot.com/2013/10/na-poczatek-ja-i-zuzia.html
Nigdy jeszcze nie słyszała o żuwaczach może i to dobry pomysł
jaimoje.blogspot.com
2 października 2013 założyłaś bloga, na dodatek jeśli nie wiesz, to wiedz, że Zuzia jest w PP na fotowarsztatach :) Obserwuję, pozdrawiam i zapraszam do mnie : life-of-crazy-dog.blogspot.com :) Świetne zdjęcia ;)
OdpowiedzUsuńJak mogłabym nie wiedzieć, że moja Mordka jest w PP? :D
UsuńDzięki za komentarz ;)
Hyhyhy... może założyłaś bloga? A co do Zuzki do pasuje jej ten 'inny' kolorek XD
OdpowiedzUsuńPOZDRAWIAMY W&K
swiat-oczami-knapika.blogspot.com
Nie wiem czemu akurat 2 października, ale wiem, że żwacze pomagają! Nitro z wiekiem nauczył się, że pies nie powinien się tarzać. Jednak od czasu do czasu mu się zdarza. Jeść różnych rzeczy też mi już nie je, teraz na nie sika. Dostawał wcześniej żwacze, teraz od czasu do czasu troszkę zgniłą kość i ewentualnie suszoną trawę w formie smakołyków z lucerną. W ten sposób dajemy radę. Kąpiel z powodu tarzania zaliczyliśmy jedną czy dwie w tym roku- uważam, że to całkiem dobry wynik :)
OdpowiedzUsuńpzdr
O&N
Niestety mojego psa nie interesują żadne twarde przysmaki, taki wybredny ;/
OdpowiedzUsuńObrzydliwe zdjęcie z efektu tarzania, nie powiem :D
Piękne za to zdjęcia :)
Rób podpis na zdjęciach, bo ktoś się pokusi i Ci je ukradnie/przywłaszczy.
Pozdrawiamy.
http://majkowaa.blogspot.com/
Ale super nagłówek! *.*
OdpowiedzUsuńŚliczne zdjęcia. Maniek też lubi żwacze, ale chyba woli przełyki :) O matko, na szczęście Maniek nie tarza się w kupach :D:D
OdpowiedzUsuńhttp://maniolowo.blogspot.com/