poniedziałek, 2 listopada 2015

Dopadła nas jesień

Jakoś cicho. Zdecydowanie zbyt cicho! Tak więc co się dzieje?
Dopadła nas jesień. I mówcie co chcecie o pięknej, polskiej, złotej jesieni, ale ja nadal będę na nie! Jesień, to pora roku, w której mam najmniej czasu na cokolwiek, bo na początku trudno wbić się w szkolny rytm i pogodzić wszystkie zajęcia, a w międzyczasie pada, leje, mrzy i kropi. Mówiłam już, że też pada? Słońca mniej, dnia mniej, zieleni mniej...



Mimo wszystko nie ma mowy o zamykaniu się w domu z kubkiem gorącej herbaty (choć czasem jest do tego naprawdę idealny dzień). W ten weekend (dla mnie czterodniowy - wiwat dyrekcja!) wyjechaliśmy do znajomych. Mieszkają blisko lasu, więc nie było mowy by o niego nie zahaczyć. Niby nic, niby podobny do naszego Warszawskiego, ale jakieś taki bardziej kolorowy. Po za tym w końcu pokazało się słońce! (I tu przyznam, że może i ta jesień nie jest jeszcze aż tak deszczowa - jeszcze)









Zu ostatnio na spacerach lata właściwie cały czas luzem. Nie oznacza to, że przywołanie nam lepiej wychodzi, nauka raczej stanęła i powoli się cofa. Ważniejsze jest jednak dla mnie to, że trzyma się dość blisko i mam pewność, że gdy odbiegnie, to wróci. Czasem z patykiem w pysku, czasem uwalana w koopie, ale wróci! To naprawdę piękna świadomość :)


Trzymanie przedmiotów w pysku wychodzi nam już naprawdę bardzo dobrze! Zuzia potrafi chodzić z "czymś" w paszczy, wykonywać niektóre sztuczki i łatwo nauczyła się podnosić przedmiot z ziemi. Musiałam pożegnać się z kilkoma ołówkami (tragiczna śmierć poprzez rozgryzienie), więc teraz na front idą cienkie kredki. Teraz się tylko waham - koziołek plastikowy czy filcowy? Nie zamierzam ćwiczyć obi, ale taki koziołek na co dzień nie zawadzi!


Gdy wróciłyśmy do domu po spacerze, to trochę się krzątałam; usiadłam do laptopa i słyszę "BUCH!". Boże, piesu, co ty robisz?!
Tak, to ten sam pies, który dopiero po 5 miesiącach od adopcji przestał bać się zabawek, ten sam, który po 10 miesiącach nauczył się prawdziwie bawić, sam przypuścił atak z zaskoczenia na zabawkę, na którą wcześniej nie zwracał uwagi! Creacke ball okazało się teraz u nas hitem (tylko czemu teraz, bo miesiącu leżenia w szafie?). Zuzia zdążyła już trochę wymęczyć plastik w środku, więc może przy najbliższej okazji kupię nową. Ale - wow - brak mi słów!
 

Żeby nie było tak kolorowo muszę powiedzieć, że Zuzia absolutnie, ani trochę nie toleruje naszej kanapy. Kreatorka wnętrz się znalazła. Co jej nie odpowiada? Kolor? Styl? Faktura? Robi wszystko, żebyśmy kupili nową. Sikała na nią, wcierała kości, ukradzione orzeszki i ciasteczka, rysowała długopisem i próbowała flamastrem. A ona skubana nadal stoi w tym salonie. Kto wygra tę walkę?
Dziś dosłownie na kwadrans wyszłam z domu. Pies przygotował dla mnie coś specjalnego - artystycznie rozwleczone śmieci, a obok żółta kałuża - yay!
Przez jej ostatnie popisy miałam spory problem i zastanawiam się nad ograniczeniem przestrzeni na czas naszej nieobecności. Kennel nie wchodzi w grę (nasze mieszkanie już by tego nie wytrzymało) więc zastanawiam się nad bramką, taką jak do dziecka. Ktoś korzystał z takiego rozwiązania?



Dochodzą już ostatnie paczki konkursów. Właściwie czekam teraz na tylko jedną a potem... koniec. A już wykształciłam w sobie bardzo przydatny nawyk sprawdzania, czy nie przyszło jakieś awizo :P
Największą niespodziankę przeżyłam niedawno, gdy doszła nagroda od Dekumdekum. Teraz szczerą miłością darzę tę firmę! Do końca nie wiedziałam co dostanę, ale rzeczywistość przekroczyła najśmielsze oczekiwania:

Jak pisałam wcześniej, jesienią na nic nie mam czasu i po powrocie ze szkoły najchętniej poszłabym spać.
Teraz jeszcze trochę starań, trochę przygotowań, końcowe ustalenia i *tam tam tam* ogłoszę konkurs! Nie chcę rzucać żadnej dokładnej daty, ale na pewno do połowy listopada będzie. Powinnam tylko zapytać - są jacyś chętni? ;)


Pozdrawiamy,
Ola i Zuzia

25 komentarzy:

  1. Moja znajoma stosowala taki trik z bramka dla dziecka ale u yorka więc Zu może przez nią przeskoczyć....😊

    OdpowiedzUsuń
  2. Jestem chętny! ( KONKURS)

    OdpowiedzUsuń
  3. Konkurs? Jasne! Tylko błagam, coś innego niż fotograficzny! Wszędzie te zdjęcia i zdjęcia, a ja tak tego nie lubię... ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Oczywiście ! Co do bramki jak pies się nie wycwani (przejdzie dołem, górą, zamieni się w bobra i wygryzie dziurę ewentualnie otworzy) to wszystko powinno być dobrze ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. A ja myślałam że chcesz zrobić psią szafę... xD
    Ja należę do osób które kochają jesień :).

    Pozdrawiamy
    Laura&Shira

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nasza psia szafa jest zbyt uboga, żeby się chwalić :D

      Usuń
  6. Mam podobne odczucia co do jesieni i nawet z tego okresu zawsze mam najmniej zdjęć chociaż kolorki piękne :D.
    Świetne nagrody, gratulacje :).

    OdpowiedzUsuń
  7. Na konkurs zawsze są chętni, ja też :)

    Co do bramki to myślę, że nadaje się bardziej dla szczeniąt. Dorosły, średniej wielkości pies nie będzie miał problemów z przeskoczeniem.

    OdpowiedzUsuń
  8. O konkurs :-) Chętnie!
    A co do jesieni- mam podobnie.. Też najchętniej przespałabym cały dzień, ale to tyczy się też zimy i wiosny :D
    Jedynie latem moja aktywność wzrasta :D

    OdpowiedzUsuń
  9. Konkurs?! Chętnie ;]
    A co do bramki to u mnie sprawdzała się do momentu aż Vento odkrył, że można ją gryźć! Skubany wygryzł dziurę w szczebelkach ;]

    OdpowiedzUsuń
  10. Ja z jednej strony lubię jesień, a z drugiej nie. Jesienią można robić świetne fotki, są pomysły na sesje z liśćmi, ale mam mniej czasu dla psa przez szkolne obowiązki, robi się szybciej ciemno, robi się zimno i, no właśnie, pada. Choć, gdy bierzemy udział w wyzwaniach i mniej więcej planuję sobie dzień, aby starczyło mi czasu dla psa, siebie no i szkoły, jest trochę lepiej. :)
    Te nagrody są świetne! Jeżeli chodzi o konkurs to jestem chętna. :)

    kundel-reks.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  11. Moi klienci handlingowi w swoim mieszkaniu rozstawili bramki i skutecznie ograniczyło to zniszczenia ich basenji. Myślę, że mogłyby Wam pomóc ;)
    Ja uwielbiam jesień, szczególnie wczesną :) a konkurs? Z przyjemnością!

    OdpowiedzUsuń
  12. Nie znoszę jesieni, ładnie wygląda tylko na zdjęciach.
    Koziołek radzę drewniany. Nie polecam filcu - ubrudzi się to to, wymemła...
    Na konkurs czekam niecierpliwie :D

    OdpowiedzUsuń
  13. Na konkurs jestem bardzo chętna, żebym tylko nie zapomniała o wysałniu pracy, jak to bywa w zwyczaju :D.
    O takiej nienawiści do kanpay jeszcze nie słyszałam, natomiast o mniemanej bramce już więcej, widziałam, też sporo filmików, w których psy ją przeskakiwały :D.

    H&F

    OdpowiedzUsuń
  14. Ja kocham jesień, kocham zimę, natomiast nie cierpię lata - gdy termometr wskazuje ponad 30 stopni i bezchmurne niebo, to jedyne o czym marzę, to żeby ta pora roku się skończyła. A to, że z organizacją jest fatalnie, nie zwalam na porę roku, bo wiem, że to tylko i wyłącznie moja wina ;).
    Śliczne zdjęcia!

    Pozdrawiamy E&D

    OdpowiedzUsuń
  15. Jesień, jak świeci słońce i jest ciepło to czemu nie :D Ale jak pada i jest zimno to, nie dziękuje...
    Bramki.. bramka lepsza niż kennel. Nie stosowałam, ale blisko było. Cóż, pies po usłyszeniu "skończy się spanie w pokoju" nagle grzecznie ! Ale myślę o bramce tak o gdy ktoś przyjdzie a Szasta jeszcze nie bardzo panuje nad emocjami :)

    OdpowiedzUsuń
  16. Uhuhu widzę, że Zunia ma Warsaw Doga :) u nas jest ogromny problem z zabawkami pies na początku nie chciał się wogóle bawić, niczym, zero jakiegokolwiek zainteresowania (jest to pies przygarnięty) pomogło przyczepienie gęsich piór i jest coraz lepiej (wolę to niż zabawa za jedzenie)
    masz może jakieś sprawdzone sposoby?? niby są jakieś fajne postępy ale nie jest to ostateczny efekt.
    Co do bramki myślę, że musiałabyś zamontować nieco wyższą (ale zależy czy Zuzia skoczną jest ;))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. U nas najlepszym sposobem był czas. Choć szalałam z piłeczkami i gryzakami Zuzia nie zwracała na mnie uwagi. Pierwszy przełom był, gdy przez 30 sekund zaczęła obgryzać patyczek - do dziś je kocha! Gdy udało mi się w końcu ustalić co ją najbardziej kręci (szarpaki i piszczące pluszaki) poszło trochę łatwiej. Nie mam jednak żadnego magicznego sposobu. Powodzenia w pracy z Twoim psem!
      Co do bramki, mam nadzieję, że będzie stanowiła bardziej barierę psychologiczną i tylko trochę fizyczną (dla chcącej Zuzi nie ma rzeczy niemożliwych). Gdybym stawiała tylko na to drugie, to powstała by nowa ściana ;)

      Usuń
    2. Dziękuję za odpowiedź i trzymam kciuki żeby bramka wypaliła :)

      Usuń
  17. Konkurs???
    Świetnie! Wezmę udział!
    A to z tą bramką to faktycznie, Zuzi bardziej "pomoże" bramka psychiczna ;)
    Możesz posmarować tą bramkę jakimś brzydkim (dla Zuzi) zapachem.

    OdpowiedzUsuń
  18. O jacie, w takim razie ja również czekam na takie 'oświecenie' u mojej Białej Kulki na zabawki heheh :D
    I tak btw, jesteśmy chętni na konkurs!

    Pozdrawiamy, J&T!
    http://littlewhitecompanion.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  19. Jakie ładne zdjęcia i piesio, zakochałam się w Twoim blogu :) Mój piesek ma podobną obrożę z zoologicznego. Kupiłam kiedyś poduchę z Dekumdekum, jest czadowa :D
    Super blog, będę tu zaglądać. Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  20. Ja też zbytnio nie przepadam za jesienią i jak na razie nie próbuję tego zmienić, bo jesień tak czy siak na zawsze pozostanie jesienią, a moje zdanie raczej się nie zmieni. Ze względu na brak czasu i chęci na zrobienie czegokolwiek, nie robię praktycznie niczego pożytecznego. Choć chyba byłoby lepiej żeby to się zmieniło :D Natomiast mam ambitniejsze plany na wiosnę.

    Piękne zdjęcia i nagrody, gratulacje!

    Jeśli chodzi o konkurs to jak najbardziej jestem za tym, żeby się odbył! :)

    OdpowiedzUsuń
  21. Ja też nie lubię jesieni, szaro, buro...
    Piękne foty i czekam na konkurs! :-)

    OdpowiedzUsuń

Notka przeczytana? No to śmiało - pisz komentarz! ;)
Każdy jest dla mnie wyróżnieniem i ogromną motywacją!

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...