poniedziałek, 17 listopada 2014

Błędne koło i spacerowe wyposażenie

Cześć!
Od czasu jak napisałam ostatnią notkę znacznie polepszyło się tempo jedzenia suni. Polepszyło, czyli spowolniło. Jednak u nas, jak to u nas, od skrajności do skrajności. Tak bardzo zwolniła swoje jedzenie, że aż przestała jeść. W tym momencie skończyła swoją czterodniową głodówkę. Jeszcze wczoraj patrzyła nam na ręce, które jak na złość nie dawały jedzenia.
Ale, ale, zacznijmy od początku...



Zuzia (model: wszystko-pożeracz 2012) jest psem i na nie ma co do tego wątpliwości. Zuzia czyli kobieta, taka powiem, dość typowa. Tak to jest, że sunia potrafi jeść, jeść i jeść bez umiaru. Żadnego umiaru. I wiadomo jak się to kończy: "Zuzia, czy ty nie przytyłaś?", "Oj Zuzka, zaraz będziesz małym wałeczkiem". Oczywiście wszystko z żartem i śmiechem, a jednak...
Jednak nie jestem pewna, czy sunia nie bierze tego do siebie. Wystarczy kilka takich uwag a po jakimś czasie zaczyna zostawiać karmę w misce. Ostatnio z ciekawości zawołałam ją do łazienki chcąc ją zważyć. "O nie, co to to nie!" - pomyślała Zuzia i za nic w świecie nie chciała wejść na wagę. W końcu ją tam postawiłam i kazałam zostać. Pokazało się 10kg, czyli w normie. Powiedziałam to Zuzi, ale kilka dni po tym wydarzeniu zachorowała. Znowu. Nie je, za to wymiotuje i ma rozwolnienie. Nie jest to niczym przyjemnym, zwłaszcza, że większość ekscesów odbywa się w domu. Trzy razy dziennie dostaje Taninal (ludzki, ale bardzo dobry dla suni lek) i jest coraz lepiej.
Zuzia, po prostu mistrz chudnięcia! Po wszystkim ubywa jej jakiś kilogram, czasem trochę więcej. Niby nie dużo, ale jak na jej niewielkie rozmiary to nie mało.
Robiliśmy już badania i nigdy nic nie wychodzi. Pogodziłam się więc z tym faktem, bo co mam zrobić ;P
Czyli w skrócie:
jedzenie, tycie, dieta, choroba, schudnięcie, jedzenie... i  tak w kółko :D 


Jak Wam się podoba? Z serii tych bardziej artystycznych ;)

A to zdjęcia z przed kilku dni - wtedy jeszcze było słońce ;)

Tak, ta większa biała plama to Zuzia
 
 Od jakiegoś miesiąca wypracowałam sobie ułatwiające życie wyposażenie spacerowe.
Biorę:
- nerkę (lub saszetkę, zwał jak zwał)
- smakołyki (ile wlezie)
- woreczek na odchody
- szarpak
- smycz
- psa (w sumie to się przyda)
- pozytywne nastawienie (którego nigdy nie za wiele)
A na szyi obowiązkowo aparat!



Jakoś nie wychodziło mi dobre zdjęcie pokazujące jak to u nas jest, więc wstawiam "schemat".

Nic nie mówcie - znam swój plastyczny talent aż za dobrze :D







A teraz jest coraz zimniej. Zaczyna się więc u nas sezon palenia w kominku :3
Uwielbiam to nie tylko ja, ale i Zuzia. Kładzie się jak najbliżej, idzie się napić i wraca. Uwielbia ogień...
A jak Wasze psy? Lubią go czy wręcz przeciwnie?
 



Pozdrawiam!
Ola i Zuzia

PS Jesień. Choroba. Szkoła. Nie ma co się dziwić, że na blogu aktywność jest nieco mniejsza niż zwykle, tak samo z mojej jak i z waszej strony. Mimo to zbliżamy się do okrągłej liczby komentarzy. Pamiętacie jakiej? ;)

PPS Powoli rzeźbię filmik. Jednak z powodu pogody nie wiem czy coś z tego wyjdzie :D

PPPS Wybaczcie małą ilość zdjęć - pogoda jak wiemy nie sprzyja, a mimo, że mam w głowie domową sesję nie mogę jej wykonać z powodu choroby :/

19 komentarzy:

  1. Zdrowiej, to zdjęcie ze ślimakiem jest świetne

    OdpowiedzUsuń
  2. Nasze wyposażenie spacerowe wygląda tak samo. Świetny ten schemat! :D

    OdpowiedzUsuń
  3. Zdjęcia jak zwykle przecudne, aż mam chęć do dalszego oglądania. Na dworze coraz chłodniej, nie chce się wychodzić na spacerki (no i prawda, w poniedziałek i dzisiaj nie byłam) i nie chce się w ogóle wstawać z łóżka. Schemat też jest śliczny, co prawda zrobione w jakimś programie komputerowym, ale ja nie mam takiego talentu i z pewnością takiego schematu bym nie zrobiła - mój wyglądałby niechlujnie ;)
    Mój pies lubi ogień, aczkolwiek tylko wtedy, gdy rozpalamy ognisko <3
    Jak Ty to robisz, że ta Zuzia jest taka śliczna?
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  4. Ja też teraz choruje :D Tworzyć rysunki na kompie i fotografować to Ty umiesz :P Na spacery zabieram bardzo podobny zestaw :-P. Spike w rzeczywistości nie lubi bawić się na spacerach, zabawki ma w pupie :D ale i tak zawsze biorę jakąś zabawkę na spacer. Nie wiem po co, ale teraz będziemy pracować, żeby na spacerach też się pobawić. :D

    OdpowiedzUsuń
  5. Współczuję Wam. My teraz z Lunką się odchudzamy. Ślicznie narysowałaś ten schemat. Ja właśnie poszukuję jakiejś nerki/saszetki.
    Pozdrawiamy
    Ala i Luna

    OdpowiedzUsuń
  6. Pięknie narysowałaś, mówię szczerze, na początku myślałam, że to jakaś grafika google ;)
    Nasze wyposażenie wygląda za każdym razem inaczej, ale też przydałaby mi się taka torebka, jaką ty masz. :)

    Pozdrawiamy,
    Maria i Harry.

    dziennik-mojego-labka.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  7. Super zdjęcia ;3 A rysunek to cuudo ;D
    Fakt pogoda jest taka siaka. No cóż uroki jesieni -,-
    Choroba, mnie właśnie coś bierze i zobaczymy co za około 4 dni.
    Pozdrawiam ^^

    OdpowiedzUsuń
  8. Robisz śliczne zdjęcia, jestem u ciebie pierwszy raz, zapraszam do nas:-)
    Pozdrawia animaliada

    OdpowiedzUsuń
  9. Ja to dobrze że mój pies nigdy nie choruje i całe życie waży tyle samo! Ja mam identyczne wyposażenie spacerowe, ale przyznam szczerze, że coraz bardziej nie chce mi się na nie chodzić bo pogoda jest okropna. Ale cóż, za jakieś pół miesiąca spadnie śnieg i znowu będzie pięknie :). Śliczne zdjęcia i rysunek!

    Pozdrawiamy
    Evily i Daisy

    OdpowiedzUsuń
  10. pozytywne nastawienie najważniejsze na spacery, nawet gdy zimno i pada deszcz może być fajnie :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Fajny post, a moje psy także uwielbiają kominek :)

    OdpowiedzUsuń
  12. piękne zdjęcia i słodki pies :D
    Jak ładnie macie poukładane w saszetce- u nas worki na kupy są WSZĘDZIE- w kazdej kurtce, spodniach, torebce, torbie na laptopa i saszetkach :D Smaki zwykle pieczałowicie kroję na kawałki i… zapominam wziąć ich ze sobą :/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W saszetce to może jeszcze jakoś wygląda. Ale co do smaków to one, one są dosłownie w każdej mojej bluzie, kurtce, czasem spodniach. Nie raz poszłam z kieszenią pełną smakołyków do szkoły :D

      Usuń
  13. Zuzia ma po prostu efekt jojo. Ten twój psiak zaskakuje mnie coraz bardziej, jeszcze ostatnio czytałam, że je bez umiaru, a teraz chudzielec -1kg! Fiona (chyba to już pisałam, ale mam skleroze) ja jak chce, a jak nie to wypluwa nawet jedzenie podane z ręki, od tak dla zasady. Ostatnio nie podobało się jej jedzenie w swojej misce (nie będę jeść i koniec!), ale już w plastkiowym pudełku zjadła, całą kolacje ze smakiem.
    Bardzo mi się podobają twoje zdjęcia. Sama zawsze chciałąm takie robić, ale nie mam sprzentu, ani pieniędzy, a na razie kase oszczędzam na laptopa (dość marnie mi idzie ;)).

    H&F

    OdpowiedzUsuń
  14. Śliczne zdjęcia, a schemat też narysowałaś bardzo ładnie. Nie masz co narzekać :) Oczywiście obserwuję bloga, a z notkami jestem na bieżąco. Wpadnij czasami do nas : http://lovepets244.blogspot.com Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  15. Jak ty robisz takie ładne zdjęcia?! o.0 Sliczne są! :) A co do wyposażenia to mam podobne tylko zamiast saszetki mam jakieś inne ,,pierdołki'' do noszenia smakołyków :D

    Pozdrawiamy!
    W&M

    OdpowiedzUsuń
  16. No rzeczywiście, błędne koło. Najgorzej to jak pies ma biegunkę >.<
    Zdjęcia jak zwykle beatiful, nie ma co :D
    Mój pies to chyba nawet ognia w kominku nie widział XD Uroki mieszkania w bloku.
    Zdrówka! :))
    Pozdrawiamy :)
    http://majkowaa.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. My też mieszkamy w bloku, ale udało nam się na początku załatwić podłączenie do komina i kozę (że kominek) ;)

      Usuń
  17. My w kominku palimy rzadko, a jak już się zdarzy to Abi robi wielkie oczy i nie może się napatrzeć, że ogień płonie w domu :D Piękne zdjęcia, szczególnie te artystyczne ;)

    OdpowiedzUsuń

Notka przeczytana? No to śmiało - pisz komentarz! ;)
Każdy jest dla mnie wyróżnieniem i ogromną motywacją!

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...