Czasem mam tak, że chcę coś upichcić dla Zuzi, ale nie chcę jej podawać mąki ani ślęczeć nad tym długi czas (lenistwo cechą ludzką, nie?). Tak więc czas zrobić coś bardzo łatwego i naturalnego :)
DIY - naturalne chipsy dla psa
Co nam będzie potrzebne?
To z czego chcemy zrobić chipsy; co to może być?- burak
- batat (słodki ziemniak)
- marchewka
- pietruszka (korzeń)
- jabłko
- banan
i co sobie jeszcze wymyślimy!
Jak zrobić?
1. Warzywa myjemy, obieramy i kroimy według fantazji (kawałki nie mogą być za grube)
Marchewka - pietruszka - burak |
Burak niestety na talerzu, bo bałam się, że mi stół zafarbuje :P |
2. Wkładamy do piekarnika (ok. 180°)
3. Wyłączamy piekarnik i zostawiamy w nim chipsy do ostygnięcia
Proste, co nie? ;)
Uwaga!
Czas i temperatura zależy od grubości warzyw i od ich rodzaju.Wszystko należy robić na oko!
U mnie było tak:
20 minut, 180° - wyjęłam niektóre suchutkie chipsy
40 minut, 150° - dalsze pieczenie
20 minut, 0° - dosuszanie
Traktujemy to jako przekąskę i trenerki. Plus daję na to, że gdy wkładam je do kieszeni nie unosi się charakterystyczny zapaszek psiej karmy, a od jakiegoś czasu zaczęło mi to przeszkadzać :P
Co do doboru warzyw:
- marchewka - skurczyła się, szybko się suszyła
- pietruszka - to co marchewka + ściemnienie
- burak - najmniej się skurczył, ale najdłużej suszył
Jak będę to robić w przyszłości muszę się pilnować i kroić warzywa cieniej, bo ich grubość znacznie wydłużyła suszenie. Gdybym wszystko pokroiła tak cienko jak niektóre plasterki byłoby to gotowe jakoś po 20 minutach ;)
Zuzia zawsze chętna do pomocy - tym razem w roli chrupacza, jeszcze surowej, marchewki ;)
Choć jak dla mnie, mówię z perspektywy człowieka, najsmaczniejszy wyszedł burak (tak, próbowałam :D).
Smacznego chrupania!
Pozdrawiam,
Ola i Zuzia
PS Dostałam nową smycz :D Została ochrzczona i spisuje się całkiem nie źle, choć nic nie dorówna tamtej ;)
PPS Ostatnio Zuzia pogoniła zająca, za to teraz bierze się za coś większego. Konkretnie za sarnę. Całe szczęście sucz ma trochę krótsze nogi :P
PPPS Zauważyliście ankietę na górze? Dla mnie (i dla Was) jej wyniki są bardzo istotne, więc... wiecie co robić ;)
PPPPS Skorzystasz z DIY? Super! Koniecznie mi o tym napisz i wyślij zdjęcie ;)
Bardzo pięknie i apetycznie to wszystko wygląda, ale obawiam się, że mój wybredny psiak nie raczyłby wziąć tego do pyszczka :p Nie szczególnie lubi warzywa, raczej preferuje mięsne przekąski. Ale DIY super przygotowane :)
OdpowiedzUsuńTo wiem co zrobić jak nam się przysmaki skończą. Więcej DIY prosimy!:D
OdpowiedzUsuńTerror lubi gotowaną marchewkę i pietruszkę, nie wiem jak pieczoną, ale jak jemy chipsy to wnet się nad nami trzęsie, więc jak będę miała trochę wolnego czasu to z pewnością spróbuję :-)
OdpowiedzUsuńPozdrawiamy
jackterror.blogspot.com
Jestem ciekawa czy takie suszone warzywa by mojemu zasmakowały, kiedyś na pewno spróbujemy :)
OdpowiedzUsuńMusimy spróbować! Ciekawy DIY. :)
OdpowiedzUsuńJa nigdy nie byłam dobra w gotowaniu, pieczeniu, więc jeszcze własnoręcznych moich zrobionych pies nie dostał. Może skorzystam z Twojego pomysłu i czas się wziąć do roboty! :)
Jestem mile zaskoczona! :)
OdpowiedzUsuńProste i szbkie ciasteczka dla psa w dodatku duzo wazyw. Przepis mi sie bardzo spodobal i jutro bierzemy sie aby robic ciacha! :)
Pozdrawiamy
Laura&Shira
*warzyw literowka xD
UsuńKiedyś na pewno spróbuję :D
OdpowiedzUsuńUwielbiam pichcić ciasteczka dla Abi, a zrobienie chipsów to już w ogóle odlot :D Na pewno wypróbuję!
OdpowiedzUsuńMhmhmh pyszne ;D Pamiętam że moja mama takie coś robiła i dawała mi to zjedzenia tak o xp ale jakoś nie przepadałam za tym ;D Ale nie wpadłabym na to że można takie coś psiakowi zrobić. Kolejne dodać na listę do pichcenia xD
OdpowiedzUsuńJakiś czas temu też robiłam chipsy dla Habsterskiego i zajadał się nimi niesamowicie :)
OdpowiedzUsuńSuper pomysł! :) Kiedyś wypróbuję, ale marchewkowe, bo to jedyne warzywo, jakie Daisy lubi.
OdpowiedzUsuńUważałabym tylko z ziemniakami, bo psy nie powinny ich jeść. Lepiej użyć właśnie batata ;).
Pozdrawiamy E&D
Świetny pomysł z tymi chipsami, musimy spróbować buraczanej wersji!
OdpowiedzUsuńPozdrawiamy,
http://miczelski.blogspot.com
Na pewno Spróbujemy :) Pozdrawiamy !
OdpowiedzUsuńhttp://podazac--za--psia--lapa.blogspot.com
Świetny pomysł! Spróbuje je zrobić, chociaż nie wiem czy Sisi posmakują :c
OdpowiedzUsuńPozdrawiamy!
Bardzo ładnie to wygląda. Z chęcią bym wypróbowała, ale wiem, że moja praca pójdzie na marne i piesek nawet nie powącha. Chyba, że zamiast marchewki bym suszyła kurczaka ^^ Oby smycz sprawowała się jak najdłużej. Pozdrawiam pusia-i-ja.blogsot.com
OdpowiedzUsuńSpróbuj z jabłkiem i bananem, polecamy :D
OdpowiedzUsuńZuzia jabłko lubi, a bananka uwielbia, ale akurat tego drugiego nie było w domu :D Następnym razem zrobimy mieszankę owocowo - warzywną ;)
UsuńBardzo fajny pomysł
OdpowiedzUsuńCiekawie wyglądają
Fajny pomysł! Jestem ciekawa czy moim by smakowało, bo na surowo tylko banan wchodzi w grę, ewentualnie gotowana marchewka, pietruszka i seler z rosołu też ujdą ;) Ale kiedyś spróbujemy :)
OdpowiedzUsuńO, fajny pomysł, może kiedyś spróbuję zrobić coś takiego jako smakołyki do ćwiczeń w domu. Z burakami natomiast lepiej uważać, bo w nadmiarze mogą powodować biegunki.
OdpowiedzUsuńChyba spróbuje przepisu :) Może zobaczę jak będą smakowały Max'iowi z bananem. Piękne te pierwsze zdjęcia. Masz super pomysły! Nigdy bym nie wpadła na to, żeby pokazać psie smaczki w kieliszku :D
OdpowiedzUsuńNa pewno zrobie :). Teraz czekać tylko na weekend. Super, teraz wiem o co ci chodziło w komentarzu!
OdpowiedzUsuńH&F
Zrobić zrobię ale czy Mini to zje to już nie wiem ona mięsko preferuje warzywka to taki przymusowy dodatek
OdpowiedzUsuńmuszę zrobić Maksowi takie :D
OdpowiedzUsuńzapraszam do nas:
mezyciepsie.blogspot.com
Ale super! :D Musimy kiedyś zrobić. :)
OdpowiedzUsuńcztery-lapy-jeden-nos.blogspot.com
Twój blog został nominowany do Liebster award :) ZAPRASZAM :
OdpowiedzUsuńhttp://podazac--za--psia--lapa.blogspot.com/2015/03/liebster-blog-award.html
super pomysł :) muszę kiedyś spróbować takie zrobić :D
OdpowiedzUsuńSuper pomysł! ;) Na pewno wypróbujemy. Jak będę miała czas to może nawet w ten weekend.
OdpowiedzUsuńJutro będziemy próbować, postanowione, bo w planach też mam ciasteczka wątróbkowe :)
OdpowiedzUsuńDamy znać i pokażemy foto :)
Hmmm chyba spróboje... bo niko nie lubi warzyw i owoców... więc może w takiej formie da sie skusić :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Świat Niko
Hmm... Może spróbuję zrobić takie mojej Frei? Wyglądają bardzo apetycznie, chociaż dla niej lepsze byłyby mięsne :)
OdpowiedzUsuń