Ostatnie dni są dla Zuzi dość ciężkie jak dla nasz
wszystkich. Coraz mniej wolnego czasu, niestety, a co za tym idzie coraz
większa nuda suni.
Przyzwyczajona do 3, czasem 4 solidnych spacerów dziennie
jest dość przytłoczona faktem że przyznano jej teraz tylko 2. Ja sama też nie
jestem zachwycona.
No dobrze, ale jak
sunia radzi sobie z nudą?
Zauważywszy, że nikt nie chce jej porzucać piłeczki, sama
się nią bawiła: turlała, łapała, „zakopywała” w kocyku, ponownie wyjmowała i
tak w kółko :D
Jej wszystkie szarpaki są w opłakanym stanie – powyciągane
pojedyncze nitki walają się po całym domu a same zabawki wyglądają bardzo
biednie. Wyczuwam wizytę w zoologu…
Od ostatniej notki zdążyła sobie też nieźle nagrabić. Ma takie dziwne hobby, że jak wychodzimy i nie daj boże ktoś zostawi uchylone drzwi od sypialni rodziców to sunia *tup tup tup* do salonu. Potem *haps!* i leci ze swoją zdobyczą, nielegalnie wskakuje na łóżko, ciamka ciamka, zeskakuje i idzie spać. Cóż, nikt nie mówił, że jest normalna.
Od ostatniej notki zdążyła sobie też nieźle nagrabić. Ma takie dziwne hobby, że jak wychodzimy i nie daj boże ktoś zostawi uchylone drzwi od sypialni rodziców to sunia *tup tup tup* do salonu. Potem *haps!* i leci ze swoją zdobyczą, nielegalnie wskakuje na łóżko, ciamka ciamka, zeskakuje i idzie spać. Cóż, nikt nie mówił, że jest normalna.
Jej ofiarami zostały już:
- orzeszki ziemne
- rolka po papierze toaletowym
- paragon
- cała rolka papieru toaletowego
- wafelek
Ostatnio nawet na moich oczach podeszła do kosza z
makulaturą, wyjęła mały papierek, pomiędliła chwilę w pysiu, wypluła i
zostawiła na środku salonu jakby nigdy nic. Chwilę później już spała :D
Właśnie, teraz znowu dużo śpi. Jednak „jak sobie pościelisz, tak się wyśpisz”, więc sunia zanim się
położy musi wywalić część rzeczy z legowiska, niektóre włożyć z powrotem,
uklepać, pokopać i po jakimś czasie wiercenia się zasypia. Wasze zwierzaki też
tak mają?
Pewnego późnego wieczoru usłyszałam ciche piszczenie zza
drzwi. Pomyślałam, że to nic. Potem znowu, ale głośniejsze, jakby Zuzi coś się
działo. Rzuciłam więc zeszyt z którego się uczyłam, wstałam z łóżka i wybiegłam
do Zuzi. Zapalam światło a tam śpiąca jak suseł Zuzieł. Jednak przez sen
machała łapkami i piszczała :P Spokojna wróciłam do pokoju.
Mimo to codziennie z nią choć trochę ćwiczę sztuczki, bawię się i głaszczę - byle do soboty!
Tak, weekendy są jednak głównie zarezerwowane dla niej ;)
I jeśli takowy wolny czas nadchodzi rozkoszujemy się
naprawdę porządnym ćwiczeniem sztuczek i długimi leśnymi spacerami…
Kopanie obowiązkowo zaliczone ;D |
Cóż tu więcej mówić! Chyba tylko tyle, że Enter nie jest
przyzwyczajony do pozowania,choć Zuzia czasem też przedkłada niuchanie nad pozowanie :D
Ale ten godzinny spacerek uważam za udany!
Wspólne zdjęcie - niemożliwe staje się możliwe! |
W lesie można robić naprawdę dużo rzeczy. Spotykać inne psy - to oczywiste, ale Zuzia czuje nieodwzajemnioną miłość do patyczków. Patyczki to jej życie i może dla nich stracić rozum :D
Taka sytuacja!
Lubicie jesienne liście? Ja tak. Ale według Zuzi co za dużo to nie zdrowo. I w sumie może i jest w tym trochę racji :D
Pogoda naprawdę,
naprawdę się ze mnie nabija. Przez cały tydzień – piękna mgła! Codziennie
jak wychodziłam do szkoły plułam sobie w brodę, że nie mam aparatu.
Wstaję bladym świtem w sobotę tydzień temu rano. Widoczność 100%.
No dobra, to może chociaż słońce wyjdzie? Wychodzę z sunią –
mżawka, zachmurzone niebo, brzydkie światło. A co się dzieje kiedy wychodzę do
sklepu? Pełne słońce, piękne światło! Wracam szybko do domu, przebieram się na
spacer i (kto by się spodziewał!) znowu niebo jest zachmurzone…
Mimo to nie poddaję się i staram się robić znośne dla oka
zdjęcia. Staram się - to najodpowiedniejszy zwrot :P
Pozdrawiam!
Ola i Zuzia
PS Tę notkę dodaję później niż zwykle bo (uwaga – oryginalnie) szkoła :/ A już, już byłam z siebie taka dumna, że dodaję regularnie :P
PPS Dziękuję, że aż 27 osób wypełniło ankietę – jak dla mnie
to bardzo dużo :) Nie sądzę by potrzebne było jakieś szczególne podsumowanie
czy głębszej refleksje na ten temat.
Bardzo wszystkim dziękuję! Choć największe podziękowania należą się tym, którzy w pytaniach otwartych powiedzieli coś od siebie ;)
Ta ankieta dużo mi dała...chodź jak tu zrobić by tekstu i zdjęć było jednocześnie tyle samo, więcej i mniej niż teraz?
Bardzo wszystkim dziękuję! Choć największe podziękowania należą się tym, którzy w pytaniach otwartych powiedzieli coś od siebie ;)
Ta ankieta dużo mi dała...chodź jak tu zrobić by tekstu i zdjęć było jednocześnie tyle samo, więcej i mniej niż teraz?
Macie konga? Z tego, co piszesz Zuzia wydaje się idealną kandydatką na posiadanie tej zabawki. Mogłabyś w ogóle zrezygnować z miski i codzienną porcję jedzenie podawać w kongu, zostawianym suczce pod nieobecność domowników. Może to pomogłoby pohamować jej odrobinę niszczycielskie zapędy.
OdpowiedzUsuńJako takiego konga nie posiadamy, ale mamy piłkę na smakołyki. Czasem (jeśli pamiętam) wrzucam Zuzi małe co nie co, ale przez zapominalstwo robię to stanowczo za rzadko :/
Usuń"Odrobinę niszczycielskie zapędy". Odrobinę? To niszczący przestępca na czterech łapach! :D
Piękne zdjęcie ;) Mnie pogoda też dobija, codziennie albo pada albo jest taka mgła, że nic nie widać... Abi też kocha patyki i zrobi dla nich wszystko :D A na spacerze zawsze wybiera te największe!
OdpowiedzUsuńCo za Łobuziak mały! :D
OdpowiedzUsuńPiękne zdjęcia :)
Bardzo fajne zdjęcia, tekst też mi się podoba :).
OdpowiedzUsuńZdjęcie z napisem ,,Po prostu patyczkowy horror" było super :) Ja też nie mam czasu, też muszę się uczyć, ale czasami się wyrobię i mogę nawet z moim bernardynem pochodzić dwie godzinki (jak mi się chce :P)
P.S Wypełniłam ankietę : - > (wejdź na mojego bloga i weź udział w konkursie, tak ślicznie proszę! :))
Pozdrawiamy!
http://merry-dogs.blogspot.com/
Masz piękne zdjęcia Zuzi zapraszam do nas na KONKURS
OdpowiedzUsuńNiesamowite fotki! Widać, że już jesień :))
OdpowiedzUsuńJa też muszę się wybrać do zoologicznego po jakieś kości czy coś bo chyba każdemu psu daje się we znaki zmniejszona ilość spacerów :/. Ja też tak mam, kiedy jadę rano do szkoły, strasznie żałuję że nie mam aparatu, a potem w ciągu dnia już nie ma mgły.
OdpowiedzUsuńMoja Daisy identycznie łapie liście w powietrzu! Uwielbia, jak kopię je do góry, a ona może sobie połapać :D. Moim zdaniem ilość tekstu czasami mogłaby być większa, a zdjęć jest w sam raz. Starałam też się napisać coś od siebie.
Pozdrawiamy
Evily i Daisy
Patyczkowy horror wymiata xD Harry też uwielbia patyki, prawie zawsze wraca ze spaceru z jakimś trzy razy większym od siebie ;) Czasem też podkrada szyszki i obgryza je w swoim koszyku, chrupie jak nie wiem co :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiamy,
Maria i Harry.
Piękne zdjęcia *.* Pogoda co prawda nie za ładna więc my czekamy już na zimę. Cudownie się macie że mieszkacie blisko lasu.
OdpowiedzUsuńPozdrawiamy
Ala i Luna
Hahah xd świetne xd cudowne zdjęcia :) ze spacerami się zgodzę. Jak zwykle po parę tak maks 2. Byle do świąt ;)
OdpowiedzUsuńTobie i tak zdjęcia wychodzą cudownie, więc nie musisz się za bardzo martwić, że się nie spodobają :). Fajnie, że macie taki las w okolicy, ja się boję Fiony tam spuszczać, bo nie raz dobiegają zniego strzały, więc wole by była na smyczy. Czasami ma tylko możliwość pobiegania wśród drzew, ale tylko na kilkuset metrowym odcinku (niestety :[ ).
OdpowiedzUsuńZuzia zawsze pełna energi. Skąd ja znam psa lunatyke (?) :D. Fiona oprócz tego, że chrapie jak człwowiek to w czasie snu zdarza jej się burczeć, a nawet podszczekiwać. Taki groźny pies!
H&F
Masz talent do robienia zdjęć :)
OdpowiedzUsuńSpacerki do lasu najfajniejsze :3
No Zuzia wie jak się bawić :) Odpłaca się wam, że mniej czasu jej poświęcacie :p Nie no żartuję oczywiście ;)
Serdecznie pozdrawiamy- Ola i Noris
P.S. zmieniłam link do bloga na: http://z-rudzielcem-przez-zycie.blogspot.com/
Jeżeli obserwujesz mojego bloga i chcesz dalej otrzymywać powiadomienia o postach to musisz kliknąć na moim blogu w ikonkę nad napisem "członkowie" i się zalogować :)
Zauważyłam dzisiaj, że jak czytam Twoje posty to nieświadomie się cały czas uśmiecham :) Bardzo mi się tu u Ciebie podoba :)
OdpowiedzUsuńpzdr
O&N
Piękne zdjęcia, cudny psiak :-) My też uwielbiamy wypady do lasu albo po prostu pobliskiego parku. Pies wtedy ma możliwość porządnie się wyszaleć mimo, ze nie bardzo jest chętny aby biegać za patykami - szybko mu się nudzą ;-)
OdpowiedzUsuńŚliczne zdjęcia *.* !
OdpowiedzUsuńJaki masz aparat ?
Zapraszam na nowo powstałego bloga :
http://ckcs-working.blogspot.com/
Pozdrawiamy A&M !
Dziękuję!
UsuńNikon D3200 ;)
Dzięki !
UsuńPozdrawiamy A&M
Ja wypełniłam ankietę możesz być trochę na mnie zła za niektóre odpowiedzi :C Ta pogoda mnie dobija,spacerki po lesie są super.No niestety każdemu nie da się dogodzić różne gusta. U mnie mini nic do patyczków nie czuje ew. przez nie skacze :D
OdpowiedzUsuńjaimoje.blogspot.com
Ale śliczne! *O*
OdpowiedzUsuńPogoda niestety wszędzie straszna, wychodzenie o siódmej do szkoły w mgle i deszczu rzeczywiście nie cieszy, no, ale niedługo zacznie padać śnieg i będzie weselej.
No i ten, tego, PATYCZKOWY HORROR rządzi :D
Pozdrowionka, czekam kolejną notkę!