Na pewno większości z nas zdarza się, że nad saszetką unosi się zbyt mocny zapach smakołyków. O ile nie jest to bardzo kłopotliwe, bo jej przeznaczeniem jest trochę zajeżdżać psimi delicjami, o tyle kieszenie spodni, bluz czy kurtek powinny być w miarę neutralne. Zdarza się, że jednak smaki przeleżą nam trochę w kieszeni, i wtedy...
Na takie zapaszki jest kilka sposobów - wszystkie równie proste. A co najlepsze, na 90% choć jeden ze składników macie w domu! Do nerki bądź kieszeni należy włożyć bądź wsypać:
- sodę oczyszczoną utrudni życie bakteriom; aby się jej pozbyć można użyć odkurzacza
- świeżą skórkę cytrynową pozostawia zapach niczym po zawieszce odświeżającej powietrze,
- torebkę dowolnej herbaty wybierz swoją ulubioną; owocowa pozostawi jeszcze milszy zapach
Zostaw to na kilka(naście) godzin (najlepiej na noc) i... już!
A jeśli chcemy, by przy okazji niedawne miejsce psiego jedzenia ładnie pachniało, należy:
1. Na chusteczkę lub cienką ściereczkę wysypać zioła lub ich mieszankę,
2. Chwycić za rogi i związać na górze,
3. Powstały zapachowy woreczek włożyć do nerki/kieszeni.
Jakich ziół możemy użyć?
Takie, których zapach nie będzie nam przeszkadzał na co dzień, ale dadzą miły zapach, np.:
Moje ulubione! |
Wyników, tak samo jak przy pozbywaniu się zapachu, możemy oczekiwać po kilku, kilkunastu godzinach. Dodam jeszcze, że czysty koci żwirek podobno też sobie radzi, ale niestety nie miałam tego jak sprawdzić.
Dla mnie osobiście naj jest połączenie cytryny i woreczka z rozmarynem i miętą :)
Powodzenia!
Pamiętajcie, by dać mi znać (zdjęciem lub tekstem) jak Wam wyszło ;)
A Wam często zdarzają się przeleżane smakołyki w kieszeni? Ja dostałam nauczkę, gdy przez kilka dni w kieszeni kurtki leżał sobie suszony żwacz. Nigdy więcej!
PS Pamiętacie o konkursie? Minęła już powoła czasu! Nie zapomnijcie wysłać swojego zgłoszenia ;)
PPS Już pierwszego grudnia dzień darmowej dostawy. Aaa, nie mogę się doczekać! Szykuje się polowanie :D Wy też się na coś czaicie?
Ciekawy sposób. Akurat nam się przyda !. Pozdrawiamy i zapraszamy na naszego skromnego bloga dziennik-labow.blogspot.com
OdpowiedzUsuńŚwietny pomysł ! Chodź sodę często używam do czyszczenia kieszeni po smakach :D Ostatnio znalazłam w kurtce zeszło roczne smaki... no cóż zapachu żadnego nie było, ale warto było przeprać to miejsce ;)
OdpowiedzUsuńNo cóż, chyba zaczniemy kombinować z zapachami :)
Dzięki ! Teraz przy podrobach nie będę się bawić w żadne utrudniające życie woreczki :D
OdpowiedzUsuńSuper pomysł, nam się bardzo przyda. :)
OdpowiedzUsuńNapewno kiedys się przyda :D Na razie nie było takiej potrzeby :P
OdpowiedzUsuńGenialny pomysł, muszę to wypróbować! :D
OdpowiedzUsuńCiekawy sposób. U mnie w nerce zapach nie jest zbyt przyjemny.. :/
OdpowiedzUsuńOj przyda nam się ;) Na skórkę od cytrusów ( a prócz cytryny, przewijały się pomarańcze, mandarynki i grejfruty ) próbowaliśmy, ale efekt nie był spektakularny. Po kilkudziesięciu minutach mijał, i założę się, że jakbym wylała do saszetki dzban lemoniady, to by nie podziałało. O herbacie i sodzie nie słyszałam, ale z pewnością wypróbujemy.
OdpowiedzUsuńOj przyda się :0
OdpowiedzUsuńOoo jutro muszę wypróbować, akurat w moim starym plecaku niedawno odkryłam kilkumiesięczny śmierdzący worek z karmą :D. No i nerki mają już niezły zadaszeń hehe.
OdpowiedzUsuńMoże przeleżane smakołyki nie zdarzają się często, bo staram się pilnować, ale za to w przedszkolu byłam w tym mistrzem. Zasmrodziłam całą kuchnię zapachem zgniłego jedzenia, była godzina szukania źródła smrodu, żeby okazało się, że tydzień wcześniej w kieszeni fartuszka z przedszkola (robiliśmy wtedy sałatki) przyniosłam rozwalone jajko. :D
OdpowiedzUsuńBardzo ciekawe sposoby. Koniecznie muszę spróbować. Czasem zdarza mi się wrzucić do kieszeni kilka smaczków śmierdziuchów. A później nie mam pomysłu co zrobić z tym okrutnym zapachem.
OdpowiedzUsuńŚwietny pomysł, tego było mi trzeba! Jakoś o tym nie pomyślałam... :D
OdpowiedzUsuńGdy tylko wypróbuję Twój sposób, wyślę zdjęcie. :)
Co do DDD... (Darmowego Dnia Dostawy) Czy polega on na złożeniu zamówienia punktualnie 1. grudnia, czy złożenia zamówienia parę dni przed 1. grudnia, aby dostawa wypadła akurat wtedy?
Na złożeniu zamówienia 1 grudnia, tak na 99% :D
UsuńOkej. :)
UsuńFajne, proste pomysły na odśmierdzenie saszetki! Chociaż ja bardzo pilnuję, żeby nie zostawiać smaków po kieszeniach, tylko od razu chowam je do opakowania - ale głównie dlatego, że nie chcę, żeby wyschły na kamień.
OdpowiedzUsuńJa nie używam szaszetki, mam starą listonoszkę z Nike, już pozdzieraną, ale dobrze się sprawdza w roli "saszetki" :D
OdpowiedzUsuńCo jakiś czas wrzucam ją do pralki i mam z głowy :)
Za to te woreczki mogą mi się przydać do kieszeni kurtki :P
Bardzo fajne pomysły, chociaż u mnie zwykle kończy się na wypraniu :D.
OdpowiedzUsuńPięknie przygotowany post! Ja zazwyczaj saszetkę po prostu piorę, ale teraz mam też drugą możliwość :D
OdpowiedzUsuńFantastyczny pomysł :D. Staram się pilnować, żeby regularnie opróżniać saszetkę z jedzenia, ale pamiętam jeszcze czasy, kiedy był sobie sam Tosiek i nie wszystko udawało się zużyć. Zapachy z saszetki były potem nieziemskie... ;)
OdpowiedzUsuńBardzo ciekawy i przydatny post, wypróbuję :D
OdpowiedzUsuńJa nie wkładam do saszetki śmierdzących smakołyków, używam suszonego mięsa, którego zapach jest neutralny. Poza tym to chyba oczywiste, że nic nie leży bezpośrednio w saszetce, tylko w woreczku ;). Jednak czasami gdy zdarzy mi się bezmyślnie wrzucić coś do kurtki, to Twoje sposoby na pewno się przydadzą :).
OdpowiedzUsuńCzaimy na obrożę, a post świetny :)
OdpowiedzUsuńo jaki fajny, praktyczny post :)
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńZazwyczaj staram się wyjmować i usuwać wszystko od razu, bądź też!, na czas, ale wiemy jak to jest. Coś odciągnie naszą uwagę, zapomnimy, rzucimy w kąt i tak leży ta biedna nerka kilka dni/tygodni/miesięcy :D Potem zapachy z niej są po prostu cudowne <3
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ciepło (bo za oknem zimno, brrr...), ściskam i zapraszam do nas na http://czarnekudelki.blogspot.com/ :)
Zdarzały się, ale po czasie udało się oduczyć xD Kurtki, bluzy i wszystko co miało kieszenie xd
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
bibiblogdog.blogspot.com
Kłopoty psiarza!! Takie prawdziwe :DD
OdpowiedzUsuńCynamon, goździk, pieprz to idealna propozycja na święta! :D
OdpowiedzUsuńCiekawe te naturalne metody, ciekawa jestem jak ze skutecznością. Na pewno z zapachem szybko sobie poradzi dobry neutralizator https://neutralizatoryzapachu.pl/ te są bardzo polecane i skuteczne. Szybko działają, proste w używaniu. Szczególnie te w sprayu. Z pieskami jak się mieszka warto mieć cały czas w domu.
OdpowiedzUsuń