…, spryciarz, łakomczuch, niszczyciel – te wszystkie
określenia pasują do mojej Zuzki :) Tak. Moja kochana sunia, gdy tylko zostanie sama, lub wie, że nikt jej nie widzi, „chaps!” i
coś smakowitego znika ze stolika czy ziemi.
Póki co, jej ofiarami padły:
- chusteczka (połknięta)
- pudełeczko po jogurcie (znalezione przy niej samej,
dokładnie wylizane)
- 4 kwaśne żelki (miseczki nie ściągnęła, więc podejrzewamy,
że wspięła się na stół)
- całe opakowanie wafelków (znalezione puste, przy fotelu)
- kilka ciasteczek (jakoś tak zniknęły w nocy)
- gazeta (podarta na podłodze)
- orzechy (smakowicie schrupane)
- orzechy (smakowicie schrupane)
- kapeć (porwanych z szafki, na szczęście nie uległy
większej szkodzie ;))
Jak widzicie, moja psina jest złodziejaszkiem. Wiem, że psom
się to zdarza, ale Zuńka nie jest już szczeniakiem a kradnie cały czas. Ale
nigdy jej nie biję, bo wiem, że to nie jej wina, tylko ich poprzednich
„właścicieli”.
Od początku doskonale radzi sobie z poleceniem „zostaw”, ale
gdy jest sama, to jest silniejsze od niej…
Hmhm, tak, mój pan ma pyszny bucik ;) |
_______________________________________________________________
A właściwie dlaczego "Ogniskowy złodziej"? Już wyjaśniam...
Nadchodzą coraz zimniejsze wieczory, więc od nie dawna tata zapala nam w kozie - czyli małym kominku. Wszyscy bardzo to lubią, ale najbardziej Zuzia. Gdy tylko usłyszy otwieranie drzwiczek już przybiega zachwycona, przygląda się i gdy tylko się rozpali wygrzewa się to z jednej to z drugiej strony, przeciąga się i ... zasypia :) Nie opuszcza go na krok (no chyba, że ktoś jej zaproponuje spacerek ;). Jej miłość do ognia zaobserwowaliśmy na (już kilku) ogniskach, gdzie musiałam powstrzymywać Zuzię, by nie sparzyła sobie pysia.
I pytanie nr. 2:
Wasze psy lubią ogień?
Nadchodzą coraz zimniejsze wieczory, więc od nie dawna tata zapala nam w kozie - czyli małym kominku. Wszyscy bardzo to lubią, ale najbardziej Zuzia. Gdy tylko usłyszy otwieranie drzwiczek już przybiega zachwycona, przygląda się i gdy tylko się rozpali wygrzewa się to z jednej to z drugiej strony, przeciąga się i ... zasypia :) Nie opuszcza go na krok (no chyba, że ktoś jej zaproponuje spacerek ;). Jej miłość do ognia zaobserwowaliśmy na (już kilku) ogniskach, gdzie musiałam powstrzymywać Zuzię, by nie sparzyła sobie pysia.
I pytanie nr. 2:
Wasze psy lubią ogień?
Pozdrawiam,
Ola i Zuza :3
Ola i Zuza :3
PS Jak Wam się podoba nowy wygląd bloga? Na pewno macie
jakieś uwagi – piszcie je śmiało!
PPS Ostatnio spuściłam Zuzię w lesie! Nigdy tego nie robiłam, bo bałam się, że Zuzia poczuje "zew natury" i ucieknie, ale nie! Trzyma się blisko, czasem odbiega, ale zawsze wraca na zawołanie :) Zuch dziewczyna! Przygotujcie się na leśne zdjęcia! (pewnie dopiero jak spadnie śnieg, ale kto wie...)
PPS Ostatnio spuściłam Zuzię w lesie! Nigdy tego nie robiłam, bo bałam się, że Zuzia poczuje "zew natury" i ucieknie, ale nie! Trzyma się blisko, czasem odbiega, ale zawsze wraca na zawołanie :) Zuch dziewczyna! Przygotujcie się na leśne zdjęcia! (pewnie dopiero jak spadnie śnieg, ale kto wie...)
Piękny nagłówek! A właśnie robiłam sobie taki sam..xD Zbieg okoliczności?:) Tak poza marginesem - tło mogłoby być w psie łapki, jakiś mur czy coś.:) O to Zuzka!
OdpowiedzUsuńPozdrawiamy!
U nas się to zdarza cały czas, nie zależy to od poprzednich właścicieli, tylko od charakteru psa… A niestety większośc psów ma taki charakter;) Jedyna skuteczne metoda to chować jedzenie i przedmioty narażone na atak w miejscach dla psa niedostępnych. U nas, np. zasuwamy zawsze krzesła od stołu, pies sam na sam z żarciem nigdy nie zostaje i nigdy, przenigdy, nie ma jedzenia na krześle, na podłodze czy na stole, kiedy nas nie ma w domu, czy nawet w pokoju. I radzę uważać, bo niektóre rzeczy zjedzone przez psa nie są zdatne do spożycia… Mały kiedyś zżarł balon, na szczęście wszystko poszło dobrze, balon sam wyszedł tylko stroną, ale równie dobrze mogło się skończyć śmiercią psa.
OdpowiedzUsuńZapraszam do mnie:
http://mojepsieszalenstwo.blogspot.com/
Mój psiak na szczęście butów nie gryzie ;) wkurzała go tylko tapeta w jednym miejscu jak zostaje sam w domu, na szczescie tej tapety mam zapas wiec nie jest to problem :P
OdpowiedzUsuńMoja nela nie gryzie. butów. tylko kapcie . Moja nie podejdzie za blisko ognia, ale cieplo dla niej tam jedt . Podoba mi sie ze wreszcie podobna do neli zuza ma bloga
OdpowiedzUsuńMój Kazan ukradnie wszystko co można zjeść/pogryźć. Nawet kostkę masła :D albo sznurówki. Ognia się nie boi, za to ja boję się, że spali sobie ogon :) . Blog śliczny, ale mało zimowy.
OdpowiedzUsuńŚuper wyglad, najbardziej mi sie podoba nagłówek <3
OdpowiedzUsuńMy dopiero co was znaleźliśmy, ale zaczynamy obserwować :D
Hah, Rudi ma tak samo! Raz zwinął całą kiełbasę z blatu w kuchni (nie mam pojęcia jak bo łapami do niego nie dosięga xD), kapeć, sznurówkę, gazete, ciastka, winogrona, jabłoko... i dłuuugo by wymieniać ;D
Pozdrawiamy i zapraszamy do nas! H&R
Super! Radzę tylko, abyś uważała, ponieważ w niektórych lasach są myśliwi.
OdpowiedzUsuńMoja uwielbia wszystko gryźć, ale na szczęście złodziejaszkiem nie jest :D
Moja psina podczas swojego całego pobytu w moim domu pogryzła tylko jedną rzecz. ;)
OdpowiedzUsuńZuzka to musi być niezły łobuziak. ;3