Cześć!
Bardzo chciałabym powiedzieć -
idzie wiosna! I nawet mogłabym, jednak z dodaniem, że specjalnie
się do nas nie śpieszy. Na razie dominują i nas chmury, a słońca
jest tyle co nic.
W sumie mogłabym też powiedzieć,
że słońca mam tyle co wolnego czasu...
Jakiś czas temu miałam z Zuzią porozumiewawczego
doła. Szło to też w parze z motywacją i ogólną chęcią (niechęcią) do robienia czegokolwiek. Jeśli miałabym określić doła w poniższej (jakże profesjonalnej "by me") skali
to byłam gdzieś pomiędzy 1 a 2:
Wzloty i upadki to dla nas
codzienność, lecz ten upadek po prostu bardzo zabolał. Chodziło niby o
to co zwykle - inne psy. Nie jestem wstanie przerwać Zuzinego
transu; jak już w niego wpadnie to koniec. Chyba, że akurat całkiem
przypadkiem pies ją ignoruje. Wtedy jest to do przeżycia. Do tego doszedł mój zły humor, zmęczenie po całym tygodniu i wszystko skumulowało się na tym, trochę przełomowym spacerze.
Jednak dół ma to do siebie, że łatwo się odbić.
Na szczęście nam przyszło to dość
szybko - działamy, ćwiczymy, zmieniamy, socjalizujemy!
Mam zamiar wziąć się ostro za sunię jeśli chodzi właśnie o socjalizację.
Mam nadzieję, że dojdziemy do tego etapu, gdzie szczekanie na spacerze
będzie rzadkością, a na skali będziemy bliżej 5 ;)
Od czasu doła poprawiło się u Zuzi przywołanie. Choć w sumie nie samo przywołanie, a to, że trzyma się bliżej człowieka licząc na smaki :D
Niedługo kończy nam się (w końcu) Royal Canin. Czekam aż Zuzia ją całą zje i będę mogła ją przestawić na Purozina. Może w końcu ustaną jej problemy z żołądkiem? Jeśli nie to chyba się poddam i odpuszczę suche karmy. Wtedy zostaje nam tylko BARF. Kiedyś był dla mnie fanaberią, ale coraz bardziej się do niego przekonuję.
Najbardziej do niego zniechęcają mnie dwie rzeczy:
1. Surowe mięso to podstawa tej diety. Jednak na razie nie mogę się przełamać; interesuję się biologią i anatomią, ale jednak nie wiem, czy chcę ją poznawać w tak namacalny sposób.
2. Trzeba je kupować na bieżąco co jest dla nas problemem, lub zamrażać. Jednak nasza zamrażarka jest trochę mikroskopijna, więc prawdopodobnie przejście na BARF wiązałoby się z zakupem nowej lodówki, a to już większy wydatek :P
Ktoś stosuje BARF? Jakie odczucia?
Trochę o tym czytałam, ale jestem ciekawa Waszych doświadczeń ;)
Ta inteligenta mina :') |
Pozdrawiam,
Ola i Zuzia
PS Chciałam podziękować
Adrianie Jaworskiej za pomoc przy Canonie - teraz
czekam tylko na trochę wolnego czasu, żeby go ogarnąć ;)
PPS A wy gdzie jesteście w powyższej skali?
PPPS Jakiś czas temu była u nas
ciocia. Przyjrzała się Zuzi i zapytała: "Czy
ona umie podawać łapę?". CZY UMIE? Jedną, drugą, obie naraz!
Przewróć się, kryj się, dotykanie, skakanie, czołganie!
Chodzenie tyłem, wspinanie się po ścianach! Cuda na patyku!
Ale nie. Mój pies musiał mnie
całkowicie skompromitować. Owszem, podszedł do mnie flegmatycznie,
po czym absolutnie odmówił wykonywania jakichkolwiek sztuczek i
pokarmu, po czym poszedł spać. To się nazywa wsparcie.
No u mnie też słabo na skali, bo jakieś 2/3 miejsce. :/ Jeżeli chodzi o BARF to nie mam pojęcia nigdy nie miałam z nim do czynienia.
OdpowiedzUsuńPozdrawiamy,
max-psiprzyjaciel.blogspot.com
A próbowałaś karm rybnych? Są chyba najzdrowsze ze wszystkich smaków, a psy chętnie je jedzą i nie uczulają tak, jak drób czy inne składniki. Moja sucz najlepiej trawi właśnie karmy z rybami, np. Acana Pacifica czy TOTW Pacific Stream. Po karmach z drobiem czy nawet innym mięsem, ma częste rewolucje żołądkowe :/ Więc zanim przejdziesz na BARFa to może spróbuj tego :)
OdpowiedzUsuńA co do skali - ostatnio też schodziłyśmy niżej, tak do "3", ale na dzisiejszym treningu obi, z którego właśnie wróciłyśmy, wskoczyłyśmy na "5"! Jestem MEGA dumna z psicy, bosko pracowała, cały czas byłą pełna energii i chętna do pracy, z radością wykonywała ćwiczenia no i udało się zmotywować ją na zabawkę i to dość mocno, co jakiś czas temu wydawało się niemożliwe :) Nie powinnam się w sumie dziwić - mamy świetną trenerkę ;)
Miałyśmy to samo dzisiaj na treningu! Chciałam się pochwalić nową sztuczką (cofaniem), mówię "cofaj", pies mi siada, robi obroty, a ja wychodzę na idiotkę... :P
Purizon jest właśnie rybny i mam nadzieję, że żołądek suni dobrze na niego zareaguje ;)
UsuńHmm....my jesteśmy tak 5/ 6 :)
OdpowiedzUsuńZapraszam na nowy wpis!
swiatoczamibeethovena.blogspot.com/
Ups, poprawiam, 4-5 xd
UsuńNasza skala wygląda pomiędzy 3 a 4, do 5 nam bardzo daleko, choc nie powiem ostatnio nam się wiedzie dosyć ciekawie. A co do karmy to może warto spróbować jakiś typowo rybnych karm? No a swoją drogą Fado też potrafi mnie nieźle skompromitować, i też wygląda to tak jak u ciebie :D
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Wiktoria&Fado
http://fado-labrador-retriever-biszkoptowy.blogspot.com/
U nas z pogodą podobnie, tylko że słońce częściej do nas zagląda.
OdpowiedzUsuńNasza relacja? 4, i to takie pewne 4 ;) Nie wiem czemu, ale mój pies ostatnio bardzo się poprawił, więc ta 4 to pewniak :p
Jak ja się cieszę, że moj jak na yorka mało szczeka... rzekomo szczury to takie szczekacze, a mój tylko w ostateczności ;p
Miałam podobną sytuację, tylko ze całkiem na odwrót: pytali się mnie, czy umie jakieś sztuczki, a ja mówiłam że umie, ale teraz nie zrobi. Oni mnie namawiali żebym spróbowała, ja nie chciałam bo nie zrobi, ale w końcu się zgodziłam i co? Piesek zrobił wszystko co chciałam ;_; a ja się tak upierałam... ale ok :D
Pozdrawiamy! :)
My też czasami mamy takie szkoleniowe dołki, ale najważniejsze że szybko udaje się z nich wychodzić :).
OdpowiedzUsuńJestem jak najbardziej za barfem, próbowałam u swojego psa i uważam że to najlepsza metoda żywienia psów. Zresztą na logikę.. Co może być gorszego od przetworzonej suchej karmy. Ale musiałam zrezygnować, po pierwsze koszty razem z niezbędnymi dodatkami przy tak dużym psie nie do zniesienia dla mojej rodziny. U nas też powodem były treningi, Emet dostaje jedzenie tylko z ręki. Na spacerze kilka kawałków mięsa powodowało że się najadał i wolał wracać do swoich ciekawszych spraw jak uciekania do innych psów. Z tego względu wybrałam znów karmę, chociaż tym razem już lepszą, bez zbóż i zbędnych składników. Ale jeśli komuś nie przeszkadzają takie rzeczy to tylko wyjdzie na zdrowie psa :).
U mnie ja bym powiedziała, że jest 3, ale podnosimy się, bo jeszcze niedawno było 1. U Was też na pewno się poprawi. :)
OdpowiedzUsuńPiękne zdjęcia!
Aha i co do diety BARF - nie mam zielonego pojęcia. Ja nie mogę patrzeć na takie surowe mięso, normalnie nie potrafię wejść do sklepu mięsnego.. ;/
Pozdrawiamy,
Monia i Roxi,
http://suczkaroxi.blogspot.com/
My jesteśmy tak na 3. Ale codziennie rano mój poziom zjeżdża do 1 :(
OdpowiedzUsuńMy jesteśmy na 3. Fajny pomysł na posta.
OdpowiedzUsuńoczamipsa365.blogspot.com
Abi jadła Purizon przez bardzo długi czas i karma jest świetna :) Nie dość, że ma świetny skład to suni smakowała i nie miała żadnych żołądkowych problemów. Jedynym minusem było to, że strasznie ,,rozbiła'' sunię i dużo po niej przytyła :/ Teraz zmieniłam na inną i wszystko wróciło do normy :) A co do Barfa nie miałam styczności, ale mam te same wątpliwości co ty ^^
OdpowiedzUsuńSłyszałam wiele dobrego o BARF'ie, ale niestety na chwile obecną nie jestem w stanie sobie na niego pozwolić. Nie mam zbyt dużej zamrażarki, więc co za tym idzie, nie mam gdzie przechowywać mięsa. Chciałabym kiedyś spróbować, ale zobaczymy, co z tego będzie. Na chwilę obecną Habsterski jest na Purizonie i jestem zadowolona z tej karmy. Przetestowaliśmy wszystkie warianty smakowe i mamy swoich faworytów.
OdpowiedzUsuńPozdrawiamy,
Ola i Habs
My jesteśmy na poziomie 3, ale staramy się, żeby było lepiej. Tak...my też czasem mamy dołki, zauważyłam, że są dwie przyczyny- albo mam zbyt dużego lenia, albo zbyt dużo wymagam :/
OdpowiedzUsuńA jakiego canona macie? Bo myślę o nowym aparacie :)
Starutki Canon znaleziony jakimś cudem w domu - EOS 3000. Jeszcze nie testowany, ale jest na taśmę, więc raczej niezbyt wygodny :P
UsuńBardzo fajny post! Ja nie potrafię ocenić mojej relacji z Atomem. Wiem, że jest lepiej, ale bywają i gorsze momenty. :) Powodzenia z Zuzią, na pewno będzie lepiej! :)
OdpowiedzUsuńatomiszczak.blogspot.com
PPS 2 hahahah <3 zawsze można na psa liczyć:)
OdpowiedzUsuńJa prowadzę na barfie oba psiaki :) Wcześniej freciaki były na barfie 2 lata, do psiego miałam dwa podjeścia, ale na razie jakoś ciągniemy :)
Każdy kiedyś ma dola, ja w sumie mam często, ale trwają godzinę do dwóch dni..Wiec u mnie są krótkotrwałe. Trzymam kciuki, żeby purizon okazał się być dobry. Barf jest według mnie bardzo uciążliwą i niewygodną. Powodzenia w treningach, i liczę ze Zuzia będzie zachowywała się w ten sposób, żebyś mogła być z niej dumna.
OdpowiedzUsuńWpadnij do mnie na bloga poświęciłam notkę o Barfie, Przeszłam z Niko na barf jakiś czas temu. Jestem bardzo zadowolona, pies nie wymiotował i nie miał rozwolnienia odkąd stosujemy tą dietę a wcześniej było to na porządku dziennym. Ja kupuję przemielone mięso z As-Polu, więc nie ma nieprzyjemności estetycznych ;) Czasami dostaje szyje indycze ze sklepu. Mięso jest mrożone w bardzo płaskie 1kg paczki które naprawdę łatwo mieszczą się w zamrażarce. Ja będę zawsze za Barfem i gorąco Ci mogę polecić. Niko ma więcej energii robi bardzo małe kupy - wniosek jeden większość się wchłania a nie jest wydalana czyli same dobre składniki odżywcze, Po suchych czy nawet gotowanych kupy były spore. W karmach 3/4 to wypełniacze a gotowane to wiadomo... większość się wygotuje a Niko bulionów z mięsa nie chciał ruszyć. No i też dużo przy tym roboty.W szkoleniu Barf też nie przeszkadza bo możesz kupić serca kurze, sparzyć je tylko wrzątkiem żeby nie brudziły krwią saszetki, pokroić na małe kawałeczki i gotowe ;)
OdpowiedzUsuńJeśli chodzi o spacery i akcja inny pies, Niko nadal ma odpały i po prostu MUSI pobiec i się przywitać, później wraca... jest juz trochę lepiej i czasami się zdarzy, że od razu zleje psa i skusi się na zabawkę, mam nadzieje, ze kiedyś jakimś cudem bedzie tak za kazdym razem ;)
Pozdrawiam!
Świat Niko
U nas robi się coraz cieplej! :D Śliczne zdjęcia. Drugie i ostatnie bardzo mi się podobają *-*
OdpowiedzUsuńCo do karmy BARF, nie mam pojęcia. Nigdy jej nie kupiłam, ani nie widziałam. Ale surowe mięso jakoś niezbyt mnie przekonuje.
Pozdrawiamy!
S&S
Eh, zima była to i dołek wydaje się jakiś taki naturalny (eh, ja też wychodzę z takiego doła, że dużo się robi, ale z niczego nie jest się zadowolonym), teraz będzie coraz jaśniej i coraz pozytywniej! Ja na BARF przeszłam też z powodu wiecznych problemów gastrologicznych - dość miałam wiecznego przepisywania royal canin najróżniejszych odmian, a polepszenia ani widu ani słychu. Napisałam o tym kilka wpisów na blogu jakby co :) Też mamy małą lodówkę, taką wiesz, do pasa :) Ale skoro my przy dwóch dużych psach ogarniamy, to Wy z jedną, małą Zuzią będziecie mieć luksusy :D
OdpowiedzUsuńNie namawiam, nie odradzam. Nie każdy postrzega BARF jako preferowaną formę żywienia, to trzeba dobrze przemyśleć :)
Hej tu adam i bony . Super zdjęcia ��
OdpowiedzUsuńDobrze, że odbijacie się od dna :-) Chociaż jeden zły dzień nie świadczy o tym, że się znalazłyście ;-) Powodzenia w treningach. Może jakiś filmik z nową sztuczką, co Ty na to?
OdpowiedzUsuńNitro jak ma problemy to dodaję siemię lniane do karmy. Spróbuj, może akurat pomoże Zuzi ;-)
pzdr
O&N
Na wiosnę (może okolice Wielkanocy) pojawi się filmik ;)
UsuńAle super ! Nie mogę się doczekać !
UsuńHej Ola ! Przepiękne zdjęcia ! Masz cudownego psa > Nie wiem - może to przypadek , lecz ja również napisałem posta o jedzeniu - leczniczym .
OdpowiedzUsuńPozdrów ode mnie ZUZIĘ ;)
Pozdro :) A&B
Zapraszamy do nas : mezyciekocie.blogspot.com
Znam robienie siary przy ludziach jak chcesz się popisać swoim mądrym pieseczkiem, mój ma dokładnie tak samo :p
OdpowiedzUsuńWszystko lepsze od Royala moim zdaniem. A BARF jest bardzo ciężką dietą, ciężko ją zbilansować, chyba, że ktoś z ogromną wiedzą i doświadczeniem Wam pomoże, najlepiej dietetyk z powołania. Jest też drogi i ciężki do utrzymania w sezonie wakacyjnym. Poza tym jest wiele opinii, że tak wysokobiałkowa dieta jest niezdrowa dla psiej psychiki- podwyższa aktywność i czynniki stresogenne. Z kolei podawanie mniej białka a więcej kości nie dostarcza potrzebnych składników i często powoduje biegunki przez połykanie kawałków kości…
Ja karmię mojego suchą karmą, ale w ramach urozmaicenia często podaję mu warzywa, owoc, oleje, jajka czy surowe mięso lub mięso z kością do poobgryzania i to dla nas jest idealnym kompromisem
Royal jest słaby u psów a dobry dla kotów .
UsuńOj znam to odmówienie współpracy przy gościach, gdzie chcemy pochwalić się, co nasz pupil potrafi, ale co tam lepiej uciec do innego pokoju lub patrzeć się na właścicela tępym wzrokiem.
OdpowiedzUsuńMy na szczęście coraz żadziej spotykamy się z dokłkiem w współpracy. Głównie ja zmieniłam do tego nastawienie. Ćwiczę z Fioną wtedy gdy wiem, że nie wyprowadzi mnie głupstwem z równowagi i gdy nie jestem zmęczona. KIedyś ćwiczyłam bez patrzenia się na swoje samopoczucie i nasze relacje nie były tak dobre jak są teraz. Na pewno będzie coraz lepiej, ale według mnie znajdujemy się na 4 pozycji w waszej skali :).
Życzę wam by tych złych dni było coraz mniej w życiu!
Co do BARF to nie mam jak się na ten temat niestety wypowiedzieć.
H&F
http://jaimojaspanielka.blogspot.com/
A mój pies potrafi przy gościach się popisywać, hihi :D Uwielbiam Twoje zdjęcia! :) BARF'a nie stosujemy i chyba nie mam siły, czasu i doświadczenia na to rozwiązanie, musielibyście się z kimś "profesjonalnym" skontaktować :) My niedługo kupujemy karmę Saba, bo młody ją naprawdę wcina, a ta karma tak ładnie pachnie :D
OdpowiedzUsuńhttp://maniolowo.blogspot.com/
Olu , kiedy mamy spodziewać się kolejnego posta - nudzi mi się bez twoich postów i Zuzi :(
OdpowiedzUsuńW sobotę wieczorem lub niedzielę ;)
UsuńNa razie zapraszam na fanpage - odnośnik wyżej :)
Ja też ciągle walczę z przywołaniem i agresją smyczową. Nie jest lekko.. Co do BARF'a - mój pies nie może być na takiej diecie, ponieważ nie chce jeść surowego mięsa xD Może to i dobrze.. mnie też trochę odrzuca fakt podawania czegoś surowego.
OdpowiedzUsuń