Nie mogę uwierzyć, że już już za chwile są wakacje! Chciałam już w kwietniu zaplanować wyjazd z Zuzią (i rodziną rzecz jasna) tak, by nie było kłopotu z noclegiem. Przełożyłam to na maj, na czerwiec... i w końcu stwierdziłam, że spontaniczność przede wszystkim! ;)
Ostatnio znowu uwierzyłam w zdolności Zuzi do sztuczek. Czasem idzie topornie (zwłaszcza w lesie), lecz na ogół dość sprawnie. Najgorzej, gdy mam w głowie sztuczkę, mam sposób w jaki nauczyć i... nie wiem jaką komendę wydać. Zdecydowanie nadawanie nazw sztuczkom to nie moja działka.
Udało nam się w pełni nauczyć "A kuku!" (częściej zwane "stópkami" czy "łapkami") ...
Mrrr, to wyostrzenie z samowyzwalacza <3 |
Oprócz tego piesa bardzo pozytywnie mnie zaskoczyła przy komendzie "dotknij" (łapą).
Jak już pisałam moje słowne komendy są raczej średnie, tak też było tu. Powiedzcie sobie pod nosem kilka(naście) razy szybko "dotknij dotknij dotknij...". Ciężko, nie? Tak więc komenda pierwotnie "dotknij" przechrzczona została na "doknij". W nauce pomagały nam puste kubeczki po Bosch Frutiees (wiedziałam, że warto je zachować - wiedziałam!). W pewnym momencie powiedziałam tak o "przynieś". A pies przyniósł kubeczek. Niezwykłe? Dla nas tak! Zuzia zazwyczaj odmawia przynoszenia czegokolwiek, tak więc - sukces.
Zdjęcie zawiera lokowanie produktu |
Na razie Zuzia musi znosić tylko moje wymysły z sesjami. Scrabble? Dlaczego by nie?
I to, nad którym najdłużej pracowałyśmy - suń uparł się na słowo "zasad" i często się przewracało. Widać, że buntownik.
O ile Zuzia chwilowo mnie nie zawodzi, to pierwszy raz rozczarowanie sprawił mi Fypryst (kropelki na kleszcze). Pobiłyśmy nasz rekord, czyli 2 dni = 2 kleszcze. Chwilowo kupiłyśmy inny preparat o którym istnieniu nawet nie miałam pojęcia - Frontline Combo. Zobaczymy jak się sprawdzi ;)
Przez ostatnie upały udało mi się namówić Zuzię do wejścia do pobliskiego kanałku ^.^ Nigdy nie wchodziła z własnej woli, a teraz powoli się oswajamy.
Woda dla Zuzi była zdecydowanie zbyt mokra. A teraz?
Podczas upałów Zuzia dyszy (niesamowite, nie?). A jak dyszy, to siłą rzeczy ma ciągle otworzony pysk. I wtedy wygląda na taaką szczęśliwą :D
Znalazłam w lesie fajne powalone drzewo. Fajne to chyba dość dobre określenie. Nie mogło się oczywiście odbyć bez sesji z Fajną Kłodą. Jak już się do czegoś przyczepię to nie puszczę choćby nie wiem co!
Czo tam? |
- Zostań Zuzia! - Pies na końcu drzewa. Ustawiam wyostrzenie. Wyjdzie super zdjęcie z biegnącym wprost na mnie radosnym psem... piesa miała jednak inną wizję artystyczną ;)
Pozdrawiam,
Ola i Zuzia
PS Jak pewnie wiecie z naszego fanpage dostaliśmy niedawno paczkę od MaxiZoo. Tyyle jedzenia + zabawka. Miło, nie powiem :3 A dodatkowo karma Doctor Dog z konkursu. Piesa na pewno z głodu nie umrze!
PPS Mam tyyle pomysłów na domowe sesje, a już niedługo (mam nadzieję) przyjedzie coś, co nam w nich pomoże. Domyślacie się co?
Twoje posty zawsze jakoś mnie rozweselają. zuzianjest cudowna. Moris lubi uczyć się nowych sztuczek, dobrze mu to wychodzi ,ale niestety myli je z innymi.
OdpowiedzUsuńPozdrawiamy :-)
Zuzia raczej sztuczek nie myli - gorzej ze mną. Niestety często zamiast "do tyłu!" mówię "hop", a to znacząca różnica :P
UsuńJa mylę "poproś" z "popraw" tak więc :')
UsuńGratuluję nowej sztuczki! My jeszcze jej nie umiemy. :P
OdpowiedzUsuńZdjęcia ze Scrabblami jak i te z lasu są przeeeepiękne, jak zwykle <3 Też odnoszę takie wrażenie, pies dyszący wygląda jak baardzo szczęśliwy. :D Super paczuszka.
cztery-lapy-jeden-nos.blogspot.com
Uwielbiam oglądać Wasze domowe sesje, są mega pomysłowe :D No i Zuzia jest idealną modelką, widać, że sprawia jej to przyjemność ^^
OdpowiedzUsuńTe paczki widziałam już na kilku blogach i z tego co zauważyłam są idealnie dopasowane do rozmiarów psów - bardzo miły gest z ich strony, nic na odczep się :)
Z tym idealnym dopasowaniem to tak nie do końca - Magda z Mój Psi Świat dostała dla 11-sto kilogramowej Zuzi paczkę z produktami w rozmiarze "L" ;)
UsuńZgadzam się! Uwielbiam oglądać wasze sesje zdjęciowe. Zuzia wychodzi na nich super.
OdpowiedzUsuńGratuluje nauczenia nowej sztuczki :)
Pozdrawiamy!
Zapraszamy do nas,
http://codziennebeagle.blogspot.com/
Śliczne zdjęcia (jak zwykle)!
OdpowiedzUsuńTwoje zdjęcia są naprawdę śliczne. Ja mam ten sam aparat i myślę, że niedługo się bardziej 'nauczę' robić zdjęcia. :D
OdpowiedzUsuńW jakim programie robisz filmik? W Windows Movie Maker? :)
Pozdrawiamy,
http://reksio-the-dog.blogspot.com/
Tak, właśnie w nim :)
UsuńA to tak jak ja. :)
UsuńPrzepiękne zdjęcia jak zawsze. Naprawdę Olu masz talent. Czekamy na filmik.
OdpowiedzUsuńPozdrawiamy,
wesolepupile.blogspot.com
kundelekwiki.blogspot.com
Statyw? Nowy obiektyw?
OdpowiedzUsuńAni to, ani to, choć zastanawiam się nad statywem ;)
UsuńAle fajne zdjęcia :) To ze scrabblami po prostu mistrzostwo! :)
OdpowiedzUsuńI ja też mam zawsze problem z nazywaniem komend ;-)
Co do kleszczy - mu używamy Effipro i (tfu tfu) w tym sezonie znaleźliśmy 3 kleszcze (ale na 3 psach + 9 szczeniakach) :)
Pozdrawiamy!
Śledź też pies
Już wakacje, już! Świetne zdjęcia, jak zawsze. Z głodu na bank nie umrzecie, przynajmniej Zuzia. Pozdrawiamy pusia-i-ja.blogspot.com
OdpowiedzUsuńŚwietne są te zdjęcia ze Scrabble :) no i oczywiście gratulujemy postępów w sztuczkowaniu!
OdpowiedzUsuńSkąd ja to znam? Mam w głowie cały plan nauki sztuczki, a gdy przychodzi co do czego nie wie, jakiej nazwy używać. Kończy się nam na tym, że pies reaguje na gest =D. Dlaczego? Nie mam pojęcia =P. Przy sztuczkach zostając jak nauczyłaś Zuzię wchodzenia na swoje stopy łapami?
OdpowiedzUsuńSuper, że tak dobrze idzie wam w nowych sztuczkach. Wiedziałam, że z niej jest mały geniusz!
Zdjęcia świetne. Uwielbiam te twoje sesje zdjęciowe!
H&F
http://jaimojaspanielka.blogspot.com/
Na początku zaczęłyśmy się uczyć a kuku (czyli wchodzenia po prostu od tyłu) i dlatego została nazwa - niby próbowałam zmieniać, ale i ja nie mogłam zapamiętać i Zuza. Gdy stwierdziłam, że akuku to w sumie nudna sztuczka uczyłam mniej więcej jak jest to opisane na blogu Abi:
Usuńhttp://trickdogabi.blogspot.com/2015/04/how-to-teach.html
Mam nadzieję, że pomogłam ;)
Oj chyba nie liczyłabym na lepsze działanie Frontline, to praktycznie to samo co Fypryst, w obu substancją czynną jest fipronil (podobnie jak z Fiprex, zwróć uwagę, że nawet nazwy są podobne :)).
OdpowiedzUsuńTeż mam problemy z nazywaniem sztuczek, niektóre mają totalnie dziwne nazwy ;).
Fypryst u nas sprawował się wręcz doskonale aż przez 2 lata i w tym sezonie Zuzia nie miała ani jednego kleszcza. Aż do teraz :/ A warto dodać, że codziennie hasa po lesie i między krzakami. Choć faktycznie jakbym miała zmieniać to na pewno nie wybrałabym tego, lecz co wybrzydzać - kropelki potrzebne na teraz i kupowane nie prze zemnie :P
UsuńZakochałam się w zdjęciach ze scrabblami <3
OdpowiedzUsuńBardzo lubię Twoją pomysłowości na sesje fotograficzne :) Gratuluję opanowania sztuczki, wiem jak to jest, jak nic nie wychodzi i nagle hop, sup i jest sukces.
OdpowiedzUsuńPozdrawiamy, Ola i Habs
Habsowe Love
Na prawdę piękne zdjęcia !
OdpowiedzUsuńU nas też opornie idą sztuczki i ich nazywanie :/ u nas twoje doknij (łapką) to dotknij noskiem lewej ręki :)
Zapraszam do nas:) http://szczesliwa3trojka.blogspot.com/
Hahaha moja największa zgroza to nazwanie sztuczki...tu moja twórczość jest na minusie ;)
OdpowiedzUsuńAle mega zachwycam się nad Twoimi zdjęciami, bardzo mi się podobają ;)
A uszy Zuzi, no rewelacja :D
Zuzia to wspaniała modelka... Oj każdy czasem ma humorki! :D Ona jest taka magiczna! <3 Dziecko szczęścia! :D
OdpowiedzUsuńJa nic z moim psem nie trenuję, nawet smakow nie mam... ;D Chyba wkrótce trzeba się za to wziąć... Ale brakuje motywacji...
Czekam na filmiki! :)
Pozdrawiamy,
Monia i Roxi,
http://psie-perypetie.blogspot.com/
Przepraszam za nieobecność.
Patrzę na zdjęcia Zuzi i jestem po wrażeniem! Ona kocha aparat fotograficzny! Jest cudną modelką : )
OdpowiedzUsuńŚwietnie 3 dni temu kupiłam Fypryst bo poprzedni mi nie działał. Cóż może akurat zadziała?
OdpowiedzUsuńŁączę się z tobą w bólu :D Można ślinotoku i buziopląsu dostać wymawiając nazwę sztuczki, a wymyślić ją? O boziu :D Mogłam naprzykład wymyślić coś mądrzejszego na slalom agility, ale nie, przez cały bieg muszę mu wybijać rytm w biegu slalom,slalom,slaaa,slallom XD I w końcu można paść:D
OdpowiedzUsuńPudełko niespodzianka? :) Fantastyczne!
Moje sztuczki mają totalnie dziwne nazwy i czasem jak się zamyślę to je mylę :P I jak słyszę nazwy sztuczek wymyślone przez kogoś innego to zastanawiam się dlaczego moje nazwy są takie głupie :P
OdpowiedzUsuńsuper pudełko :D